W wielu opisach kolumn głośnikowych średniej i wyższej klasy można znaleźć informację, że dany zestaw głośnikowy może pracować w układzie bi-wiring (bi-wire) i bi-amping. Sporo użytkowników sprzętu audio ma nikłą wiedzę na ten temat, a często spotkać się można z błędnymi opiniami. Poniżej przedstawiamy garść informacji dotyczących tych obu zagadnień.
Bi-wiring
Określa on sposób podłączenia do wzmacniacza kolumny głośnikowej poprzez dodatkową parę przewodów. Przy czym:
– kolumna głośnikowa musi posiadać odpowiedni terminal, z reguły podwójny (czyli minimum 4 złącza): osobne złącza dla toru średnio- i wysokotonowego oraz osobne dla toru niskotonowego, zwykle połączone dwoma, zdejmowalnymi mostkami (w formie blaszek lub krótkich przewodów) –
patrz zdjęcie poniżej
– każda para przewodów musi być identyczna co do konstrukcji (tak zalecają producenci tych przewodów), czyli o tym samym przekroju, rodzaju miedzi itp.
– obie pary wychodzą z jednego wyjścia wzmacniacza (czyli dla systemu stereo będą to 4 pary, po dwie na kanał, łącznie 8 żył).
Cała idea takiego podłączenia polega na tym, by każda sekcja zwrotnicy w kolumnie głośnikowej zasilana była osobnym przewodem dwużyłowym. Według producentów w ten sposób unika się przenoszenia całego pasma sygnału dźwiękowego jednym kablem głośnikowym, co miałoby pozytywny wpływ na brzmienie, gdyż następuje rozdzielenie częstotliwości niższych od wyższych sygnału.
Niestety, już średnio rozgarnięty majsterkowicz wie, że tak nie jest i nie będzie. Sygnał wychodzący z końcówki wzmacniacza zawiera pełne pasmo dźwięku tak długo, dopóki nie trafi na pierwszy element filtrujący. W przypadku kolumny głośnikowej będzie to zwrotnica. Dopiero za zwrotnicą pasmo ulega zawężeniu. Zatem w każdej żyle dowolnego przewodu głośnikowego, w układzie klasycznym lub bi-wiring, płynie sygnał pełnozakresowy. Gdyby było inaczej to koncówki kabla bi-wiring musiałyby być oznaczone, odpowiednio dla toru średnio- i wysokotonowego oraz toru niskotonowego.
Druga sprawa to zalecenie, że każda para musi być wykonana z identycznych materiałów, głównie chodzi o przekrój przewodu. Niskie tony mają to do siebie, że są słabiej słyszalne przez nasze ucho. Dla nich wymagany jest sygnał o 2, 3-krotnie większej mocy (np. w subwooferach) niż potrzebny do sterowania średnich i wysokich tonów. A większa moc to i większe natężenie prądu. Stąd nasze zdziwienie, dlaczego przewodów bi-wiring nie produkuje się z dwóch par o różnych przekrojach: mniejszy, ze srebrzanką, dla sekcji wysokotonowej oraz grubszy, dla basów.
Co do korzyści ze stosowania podłączenia bi-wiring w zakresie brzmienia to nie ma żadnych. Sygnał dochodzący do kolumny jest taki sam jak w przypadku klasycznego połączenia, użyte przewody mają takie same właściwości. A rozdzielenie pasma na drodze do zestawu jest totalnym mitem. Właściwie to jedyną korzyść z zastosowania podwójnego okablowania osiągniemy wtedy, gdy po podłączeniu nie zdejmiemy… mostków w terminalu. Wtedy łączny opór przewodów głośnikowych będzie o połowy mniejszy (bo 2-krotnie zwiększa się przekrój obu żył) , a zatem lekko zwiększy się dynamika dźwięku.
Bi-amping
Jest to taka konfiguracja sprzętu nagłośnieniowego, która polega na sterowaniu poszczególnych torów (niskotonowego oraz średnio- i wysokotonowego) osobnymi wzmacniaczami mocy. Stosowana jest głównie w systemach estradowych, gdzie mamy do czynienia z dużymi mocami wyjściowymi i wymagana jest duża kontrola nad sygnałami w poszczególnych pasmach dźwięku. No i ma też swój wymiar ekonomiczny: do tonów średnich i wysokich używa się słabszych, a zarazem tańszych wzmacniaczy.
Typowy układ bi-ampingu jest bardzo rzadko stosowany w warunkach domowych. Przyczyna tego są koszty. Oprócz zwielokrotnienia ilości wzmacniaczy potrzebne są odpowiednie urządzenia filtrujące (najczęściej aktywne) oraz specjalne kolumny głośnikowe, które mają niezależne wejścia na każdą sekcję.
Zaś bardzo uproszczoną mutację bi-ampingu wielu z nas ma w domu. Jest to zestaw kina domowego, który posiada kilka wzmacniaczy pełnozakresowych (umieszczonych w jednej obudowie) oraz jeden zewnętrzny wzmacniacz z filtrem aktywnym dla niskich tonów w formie subwoofera.
Jeśli ktoś nie liczy się z niemałymi wydatkami i chcę mieć dużą kontrolę nad brzmieniem całego zestawu to takie rozwiązanie jest bardzo dobre.
Rozwinięciem obu powyższych układów jest tri-wiring i tri-amping, gdzie, oprócz niskotonowego, tory średniotonowy i wysokotonowy są sterowane niezależnie.
W tym artykule jako pierwsze zdjęcie wykorzystano fotografię przewodu głośnikowego firmy Tributaries Cable .
Przeczytaj także o:
W przypadku zestawów wielodrożnych, czyli posiadających co n...
Często spotykamy się z sytuacją, gdy porównując dźwięk z dow...
Każdy, kto zamierzał lub planuje kupić nowe kolumny zastanaw...
W danych technicznych każdego zestawu głośnikowego znajdu...
Dla laika budowa głośnika, zwłaszcza nisko i średniotonowego...
Amerykański producent kolumn głośnikowych Aperion Audio sprz...